Newsy ze świata hazardu: firma 32Red pozwana na 2 miliony funtów za przyznawanie statusu VIP

Brytyjska firma hazardowa z siedzibą na Gibraltarze – 32Red – została pozwana za to, że – jak informują media – zamiast oferować pomoc i porady, dawała bonusy, by zachęcić do dalszego korzystania z zakładów. Ostatecznie, kiedy jednemu z “problemowych graczy” nadała status VIP, zamiast udzielić wsparcia, została pozwana na dwa miliony funtów i taką karę musi teraz zapłacić.

Lekceważenie “czerwonych świateł”

Jak informują brytyjskie media, 32Red w aż 22 przypadkach nie wykazała się należytą uwagą w podejściu do swojego gracza. Co ważne, obsługiwane były nawet osoby, które zgłaszały wcześniej problem z kontrolą środków przeznaczonych na hazard. Pracownicy 32Red umożliwili klientowi wpłacenie w latach 2014-2017 aż 758 000 funtów (czyli ponad 3,5 miliona złotych) bez jakiejkolwiek kontroli nad pochodzeniem tych środków oraz społecznej odpowiedzialności.

Przede wszystkim kody bonusowe, takie jak te na bonusowy-kod.com, są po prostu jak kody rabatowe na stronach internetowych sklepów; Jednak zamiast dawać ludziom rabaty, oferują graczom dodatkowe korzyści, gdy gra się w Internecie, jak darmowe obroty lub kredyt na hazard.

Pracownicy 32Red zlekceważyli sygnały ostrzegawcze i zamiast pomóc uzależnionemu graczowi, który miał trudności finansowe, oferowali mu kolejne bonusy i zachęcali do grania. Co więcej, firma nie zadała sobie trudu sprawdzenia, czy gracz może pozwolić sobie na takie “wydatki”, ani jakie może być źródło środków wpłacanych na depozyt.

Jak się potem okazało, gracz wpłacał do gry średnio około 45 tysięcy funtów miesięcznie, choć utrzymywał się z płacy przeszło 20-krotnie niższej. W dochodzeniu wyszło na jaw, że klient ten przedstawił aż 32 różne dokumenty, z których wynikało, że zarabia nie 2150 funtów miesięcznie, a aż 13 tysięcy funtów. Konto tego gracza zostało sprawdzone dopiero wówczas, kiedy wygrał siedmiocyfrową sumę i próbował wygraną powtórzyć – co uznawane jest za jeden z symptomów niebezpiecznej gry hazardowej.

Zamiast wspierać – zachęcali do gry

Przedstawiciel brytyjskiej Komisji ds. Gier Hazardowych – Richard Watson – twierdzi, że firma 32Red powinna zainteresować się klientem, który wydaje tak duże środki na hazard, a jednak postąpiła przeciwnie – zachęcała go do dalszej gry oferując premie i bonusy.

Mając jakiekolwiek oznaki problemowego grania, firma powinna drobiazgowo prześwietlić sytuację swojego klienta, by oszacować, czy nie ma zagrożenia uzależnieniem, oraz by ochronić go przed taką ewentualnością.

Jak przyznaje Watson, dla każdego operatora hazardowego ochrona jego klientów powinna być priorytetem i to na operatorach spoczywa odpowiedzialność o bezpieczną grę.

Kara poskutkowała

Nałożenie olbrzymiej kary na szwedzki serwis z siedzibą na Malcie poskutkowało. Firma karę przyjęła i oświadczyła, że pracuje nad wdrożeniem kompleksowego rozwiązania monitorującego ryzykowną grę swoich klientów.

Jak przyznali przedstawiciele 32Red, zależy im na budowaniu przyjaznego i bezpiecznego środowiska hazardowego.

Warto przypomnieć, że nałóg hazardu, tak jak każdy rozwija się w kilku fazach. W tym wypadku początkowo jest to zainteresowanie, zwykle obserwowane już u dzieci i młodzieży, następnie faza zwycięstw, a ostatecznie – faza coraz częstszych przegranych i strat. Ostatnim z etapów jest faza desperacji, kiedy to hazardzista izoluje się od najbliższych i traci pracę kontrolując się jedynie na grze i szansach wygranej. Niestety, jest coraz bardziej wyczerpana psychicznie, zaczyna mieć poczucie winy, które przeradza się w depresję.

Art.spons.